Pod postem o kremowaniu włosów pojawiło się kilka komentarzy, w którym pisałyście, że nigdy wcześniej nie słyszałyście o tej metodzie. Powiem szczerze, że byłam zaskoczona. Jest to świetna alternatywa dla tych, u których olej się nie sprawdza. Metoda ta była opisywana na wielu, wielu, wielu blogach, a mimo to sporo osób o niej nie wie. Dlatego postanowiłam nadejść z odsieczą dla Waszych włosów i napisać ten post;).
Kremowanie od olejowania różni się produktem, który jest nakładany na włosy. Jeśli dobierzemy odpowiedni balsam (nie może być pierwszy lepszy) o dobrym składzie to zyskamy kosmetyk wielofunkcyjny. Nakładanie kremu na włosy jest prostsze, szybsze i w końcowym rozrachunku tańsze niż olejowanie, więc warto chociaż spróbować.
Kupując odpowiedni krem zwracajmy uwagę na jego skład. Szukajmy tam masła shea, naturalnych olei, emolientów i humekantów (o 2 ostatnich pisałam tu). Im wyżej dany składnik się znajduje, tym jest go więcej.
Zabieg ten sprawdzi się u tych z Was, które mają problem z nakładaniem oleju, czy jego zmyciem. Dobry sposób na zadbanie o włosy, gdy nie mamy na to dużo czasu, czy pieniędzy na naturalny olej.
Na sobie przetestowałam masło do ciała z Isany kakaowe, Farmona tutti frutti karmelowe oraz klasyczny krem Nivea (na końcówki). Balsamy te mają dużą pojemność, a co za tym idzie są bardzo wydajne.
Jeśli nadal macie wątpliwości to pytajcie w komentarzach.
Pozdrawiam :)
O! post dla mnie :d hehehe
OdpowiedzUsuń:D
Usuń